Jak wcześniej pisałem od lat budżet Miasta Myszkowa planowany jest z deficytem. Skąd się to bierze pisałem. Ale niektórzy mieszkańcy pytają mnie jak wyglądałby budżet miasta zaplanowany bez deficytu? Na co wystarcza z naszych podatków? W tej części przedstawię fakty dot. tych realiów.

Każdy mieszkaniec płacąc różne podatki pewnie nie wie, że nie wszystkie one są do dyspozycji w budżecie miasta. Z największej  puli i dotyczącej każdego czyli podatku od dochodów (PIT i CIT) z pieniędzy zapłaconych do Urzędu Skarbowego do miasta wraca wg danych na 2015 rok (ostatni rozliczony budżet) 39,34 % z podatku PIT i 6,71 % z podatku CIT. Pozostała część przeznaczana jest na zadania centralne np. modny ostatnio program 500 +, budowa dróg krajowych, zakup uzbrojenia do armii. Aby mieć przegląd możliwości z jakich podatków i ile wpływa do budżetu posłużę się danymi z budżetu za 2015 rok. Poniżej wykres przedstawiający wpływy i wydatki zaplanowane na 1 stycznia 2015 roku:

Widać na wykresie, że budżet planował inwestycje na poziomie ponad 16,5 mln zł kosztem deficytu na poziomie 8,5 mln zł. Co roku jest to wynikiem analizy jakie potrzeby realizować, na jakie nas stać, co jest konieczne, co warto spróbować, a czego stanowczo odmówić wobec obserwacji poziomu długu, o którym pisałem we wcześniejszych artykułach.

Z drugiej strony, aby miasto mogło funkcjonować na codzień konieczne są różne wydatki takie jak: na energię by było oświetlenie dróg, na pensje tych co obsługują życie miasta, na zapłatę za umowy dla firm świadczących różne usługi np. za wywóz śmieci, za komunikację miejską, za remonty tego co się zepsuło, za utrzymywanie placów zabaw, na spłacanie kredytów itd. Zaprezentowany wykres ilustruje, że gdybyśmy nie inwestowali w ogóle, to na dzisiejsze funkcjonowanie miasta potrzebujemy ponad 70 mln złotych. Zatem jak ktoś z Państwa podsumuje kwoty z pominięciem inwestycji zobaczy, że wpływów mamy ok. 4 mln więcej niż musimy wydać i to jest poziom inwestycji jaki proponowalibyśmy by nie zwiększać zadłużenia a stare spłacać. Gdyby Gmina Myszków nie posiadała zadłużenia nie płacilibyśmy rat kredytu i odsetek wówczas mielibyśmy o ok. 4 mln więcej na inwestycje.

Wniosek jest następujący. Z naszych podatków możemy planować inwestycje na poziomie 4 mln rocznie (o ile nie pogorszy się sytuacja gospodarcza) gdyby budżet miałby być bez deficytu. Gdybyśmy nie mieli długu z lat poprzednich to stać by nas było na inwestycje ok. 8,5 mln zł rocznie. To oznacza, że zamiast zaplanowanych 25 inwestycji moglibyśmy zaplanować tylko 8 do 10 w zależności od ich wartości.

Na koniec jeszcze ważna uwaga. Nie przypadkowo w nawiasie powyżej jest wtrącenie „o ile nie pogorszy się sytuacja gospodarcza” – wystarczy, że mniej wpłynie do budżetu z podatków, wystarczy, że rząd zmieni reguły bo będzie poszukiwał pieniędzy na swoje zamierzenia i automatycznie zmniejszy się obszar rozwojowy Gminy. Z niepokojem patrzę, że ostatni rok to najwyższa dynamika zadłużania Polski, z niepokojem patrzę na zmniejszenie udziałów samorządów w podatku PIT na 2017 roku do poziomu 37,89% (wobec 39,34% za 2015 r.). Czym jeszcze zostaną zaskoczone samorządy ?