Pisząc o tym jak polityka rządu wpływa na samorząd nie sposób nie zauważyć wpływu na oczekiwania społeczne. Postawa i oczekiwania każdego z nas rzutuje na sprawność i przejrzystość działań samorządu. Przykładów jest od liku.

Aktualnie zauważać można swoiste pojmowanie roli Państwa wobec obywateli. Mówiąc krótko wraz ze wzrostem zaangażowania Państwa w opiece nad społeczeństwem rosną oczekiwania obywateli że coraz więcej nurtujących nas spraw załatwi za nas administracja. Zazwyczaj opatrzone jest to stwierdzeniem: „Przecież płacę podatki”. I tutaj należy się zastanowić dokąd zmierzamy i czy zawsze jest to dobre dla społeczeństwa?

Na przestrzeni lat w wielu gospodarkach zauważa się trend coraz większej opieki Państw wobec zjawiska bezrobocia. I długookresowe analizy wykazują że to co dobre dla jednostki staje się coraz większym ciężarem dla gospodarek i wraca jako obciążenie do tych obywateli którzy są aktywni. Rodzi to zjawisko niesprawiedliwości społecznej. Ale niestety w społecznościach, zbiorowościach nawet jak nie chcemy mamy solidarną odpowiedzialność za ogół. Skutek – mamy coraz większe grupy osób, którym się nie chce pracować.

Dzisiejszy samorząd poddawany jest podobnym oddziaływaniom. Płacimy obowiązkowo za obszary, które do tej pory nie były obowiązkiem Gminy i nie obciążały budżetu. Część wydatków opieki społecznej kiedyś płacona przez administrację centralną została przekazana Gminom. Mieliśmy w kraju takie przypadki (Brzeg) gdzie włodarz odmówił dopłacania do pracy Urzędu Stanu Cywilnego i USC pracował dwa dni w tygodniu bo na tyle Gmina otrzymywała środków.

Najgorsze w tym wszystkim to nieodpowiedzialne zachowania polityków, którzy chętnie wydadzą nieswoje pieniądze. Nie brakuje przykładów kiedy niektórzy chcą zaistnieć kosztem zwiększania wydatków z budżetu. Dzisiaj nie potrzeba dużo aby zachęcić ludzi do podpisania list dla poparcia inicjatyw by z budżetu rozdać określonej grupie pieniądze. Tylko że i tak ktoś za to musi zapłacić.

W zarządzaniu finansami publicznymi kształtowanie postaw społeczeństwa w istotny sposób rzutuje na to jak będzie gospodarować się w naszej małej ojczyźnie. Bo skoro coraz więcej różnych obowiązków spada na Gminę to dlaczego nie dofinansować czegoś ludziom bez obowiązku? Bogatsze miasta robią to i to częściej im bliżej do wyborów. A mniejszych gmin na to nie stać. Podam przykład gdyby w Myszkowie zastosować darmową komunikację to wszystkich mieszkańców kosztowałoby to 0,5 mln więcej co rok. Można ? Pewnie że tak, ale za każdą decyzją stoją skutki. Może to skutkować albo większym zadłużeniem, albo zmniejszeniem tempa prac w innych obszarach miasta.