Zima w tym roku była wyjątkowo ciężka. Może jeszcze na trochę powróci, ale to co cieszy, że wreszcie rozpoczęto prace z naprawianiem szkód jakie wyrządziła. Oczywiście najwięcej dyskusji wśród mieszkańców Myszkowa można usłyszeć na temat dziur w drogach. Faktycznie jest ich wyjątkowo dużo. Ludzie zaczęli narzekać, że nic się w tym względzie nie dzieje, ale wczoraj widziałem jak łatano dziury w nawierzchni. Powinno być lepiej.Na początku mimo licznych narzekań chciałbym powiedzieć, że jak porównać działania w tym sezonie na tym polu w stosunku do szybkości reakcji w poprzednich latach to jest znacznie lepiej. Może spowodowała to większa ilość dziur? Nieważne. Najważniejsze, że podjęto działania i będzie się jeździć lepiej.
Rozmawiałem z drogowcem, który wyraził obawy co do „technologii” łatania dziur. Faktycznie jak się wczoraj przyjrzałem jak to jest robione to też zaczynam podzielać obawy mojego rozmówcy. Otóż dziury są zasypywane asfaltem i walec utwardza masę. Profesjonalne wykonanie wymaga dokładnego oczyszczania dziur, osuszenia z wody, rozgrzania krawędzi i dopiero wypełniania dziury. Jak widziałem łatanie dziur w W.Brytanii (dlaczego nie mamy sięgać po lepsze wzorce) to dodatkowo na łączeniu nowej masy z krawędzią dziury wylewano rodzaj kleju (lepiku), który zespalał nową nawierzchnię ze starą. Pewnie rodzaj wykonawstwa dotyczy aspektów czasu i pieniędzy. Ale szkoda by było, gdyby załatane dziury znowu za jakiś czas trzeba było poprawiać. Czas pokaże, lepiej by mój rozmówca się pomylił.
Obawiam się że w naszym mieście jest inny problem powstawania dziur pomijając że faktycznie zima była dość długa ale piękna to myślę chodź się na tym nie znam że pewnie chodzi też o podłoże na którym położony jest asfalt z tego co zaobserwowałem na zachodzie to ulice w miastach czy miasteczkach na których była iłożona kostka brukowa zwana kocimi łbami była zrywana następnie sypano i ubijano kamień pewnie jakiś specjalny jakąś tam jeszcze warstwę czegoś i dopiero kładziono asfalt nie bespośrednio na kostkę jak u nas w mieście napewno Pan pamięta że większość ulic była tak wyłożona wiem że to są koszty strasznie duże żeby zrobić to w miarę tak jak powinno się to robić ale za to nie trzeba by było tyle teraz naprawiać ale to też kosztuje i nie wiem co się badziej opłaca czy zrobić raz a pożądnie czy wydawać na łatanie…
Łatanie dziur w drogach trwa. O ile niedbałość wykonania na drogach przewidzianych w tym roku do remontu może być uzasadniona to nie wiem dlaczego na innych odcinkach po wykonaniu łatania nadal pozostają dziury?
Rodzą się dwa pytania:
1. Czy jest to wykonywane zgodnie ze zleceniem bo kasy na to jest mało i należy zakleić tylko te dziury, które grożą urwaniem zawieszenia?
2. Czy też firma wykonuje usługę nienależycie i będzie musiała po kontroli nadzoru poprawiać swoje prace.
Tak na marginesie jak się jeździ po dzielnicach oddalonych od centrum miasta ilość dziur jest przerażająca. Wg mnie żeby załatać wszystkie dziury robi się z tego naprawdę niemała praca.