W nawiązaniu do poprzedniego artykułu tym razem o częstym żądaniu mieszkańców – „Płacę podatki dlatego żądam …” i tu padają indywidualne oczekiwania. Czy taki sposób myślenia jest prawidłowy? Czy płacąc podatki mogą oczekiwać bezpośredniego decydowania o ich przeznaczeniu? Odpowiedź na to pytanie jest oczywista – gdyby tak było można, to wywrócilibyśmy sens i znaczenie poboru podatku zmierzając do negacji ustrojowych reguł stosowanych chyba we wszystkich krajach na świecie!!!. Dlaczego? Poniżej nieco na ten temat.
Jedną z podstawowych cech podatków jest ich nieekwiwalentność. Oznacza to, że podatek jest obowiązkiem i nie jest i nie może być traktowany jako opłata za konkretny produkt czy usługę. Płacąc podatek nie uiszczamy go konkretnie za coś, a uczestniczymy w zbiórce na liczne wydatki. Dlaczego tak jest? Argumentów jest wiele. Z uwagi na formę tego artykułu ograniczę się do kilku:
- gdyby płacący mógł wskazywać na co wydać jego podatek ci bogatsi mieliby prawo uzyskać np. szerszy zakres usługi medycznej (wg prawa mamy jednakowy dostęp do usług medycznych a respiratora nie wyłącza się z chwilą wyczerpania kwoty płaconego podatku przez pacjenta tylko ratuje się jego życie dokąd się da);
- na oświatę płaciliby tylko ci co mają dzieci;
- wykluczylibyśmy planowanie inwestycji wspólnych, gdyż nie uzyskalibyśmy w ich realizacji uzgodnienia ze strony podatników, którzy mieliby odmienny na nie pogląd.
Oto dlaczego podatnicy nie mogą mieć prawa bezpośrednio decydowania o przeznaczaniu płaconych podatków. Gdyby tak było mielibyśmy chaos i pozbylibyśmy się możliwości wydawania większych pieniędzy na cele dla podatników o chudszych portfelach.
Sporządzone wyliczenie dla danych z budżetu naszego miasta wskazuje, że czy chcemy tego czy nie, nasze podatki idą na cele ogólne takie jak: obronność kraju, wymiar sprawiedliwości czy opieka społeczna itd.
W miejskim budżecie pozostaje poniżej 40 % płaconych podatków przez mieszkańców. Tą częścią musimy obsłużyć różne cele miasta, które wskazuje ustawa jako obowiązek do wypełnienia (m.in: zapłacić za energię by świeciły się lampy, pensje dla nauczycieli, za remonty dróg, za obsługę placów zabaw, zapłacić firmom, które świadczą usługi dla mieszkańców jak komunikacja, odśnieżanie, obsługa placów zabaw, funkcjonowanie MDK, MOSiR itp.).
Tych środków nie wystarcza na wszystko, Dlatego tak często odwołuję się do zrozumienia i cierpliwości mieszkańców. Dlatego musimy najpierw zrobić jedną inwestycje by za jakiś czas wykonać inną. Dlatego wcześniej wykonywane są te zadania, z których korzysta większość mieszkańców, dlatego najpierw remontuje się te drogi na których jest większy ruch.
Wyliczenie dot. jakie podatki płaci każdy mieszkaniec w naszym mieście ilustruje że z 1471 zł wpłat od mieszkańca zgodnie z nałożonymi na budżet regułami kieruje wydatki wg ilustrowanej poniżej ich struktury:
To zestawienie daje odpowiedź jak są rozdzielane wpływy z podatków, a żądanie zgłoszone przez jednego z mieszkańców „Proszę moje pieniądze z oświaty przesunąć na drogi bo ja nie mam dzieci” przy lepszym zrozumieniu reguł dot. podatków w przyszłości być może nie zostanie już zgłoszone.
Jak widać na częste zgłaszane potrzeby dot. dróg mieszkaniec „przeznacza” 117 zł. Między innymi dlatego miasto sięga po kredyt (ale w sposób kontrolowany) by szybciej i trwalej remontować drogi, tak by zmniejszać obszary doraźnego wydawania pieniędzy na krótkotrwały efekt.
Myślę że ten krótki obraz pozwoli lepiej zrozumieć zasady zarządzania naszymi pieniędzmi. Może też zmienić jakość naszych rozmów podczas spotkań z mieszkańcami.
Kończąc zwrócę uwagę na wytłuszczone na początku artykułu nieprzypadkowo słowo „bezpośredniego decydowania”. Otóż pośrednio mogą Państwo oddziaływać na tworzenie reguł dot. podatków w efekcie wpływać na strukturę wydatków. Niestety póki co, to ta struktura w ostatnim okresie odsuwa wydatki z celów inwestycyjnych (na drogi, na chodniki – na to co Państwo zgłaszacie najczęściej) na rzecz pomocy społecznej i oświaty.
Niniejsza treść nie dotyka także kwestii prawa mieszkańców do oddziaływania na gospodarność wydawanych pieniędzy publicznych.