Pytanie ma wymiar praktyczny, ale też i związany z doktryną. Sens zawarty w tytule często można usłyszeć. Ale czy jest prawdziwy? Otóż nie. Gdyby jednak oddzielić prawo do żądania od obowiązku płacenia podatku to oba sformułowania są prawdziwe.
Kwestia żądania od tych, którzy zarządzają naszymi podatkami jest podyktowana poczuciem, że wpłacam komuś określoną kwotę i za nią oczekuje efektywnego ich wydatkowania na moje potrzeby. Ale tutaj zapomina się o tym, że na potrzeby ogółu społeczeństwa wskazane przez prawo, budżet, ustawy – a nie konkretnie moje potrzeby wskazane przeze mnie. Zasadza się to na tym, że podatek nie jest świadczeniem za coś, a obowiązkiem. Gdyby było tak, że płatnik podatku decyduje bezpośrednio na co wydać kwotę to mielibyśmy totalne pogwałcenie zasad równości społecznej.
Podam przykład: wyobraźmy sobie że podatnik „A” wpłacił do fiskusa 2 tys. podatku bo nie prowadzi działalności. Obywatel „B” to przedsiębiorca który wpłaca rocznie 2 mln zł podatku. Podatnik „A” chce by za jego podatki wybudowano drogę za 2 mln zł, na której stoją 3 domy. Natomiast podatnik „B” chciałby by wybudowano przedszkole w dzielnicy gdzie jest coraz mniej dzieci za 1 mln zł. Koncentrując się tylko na żądaniach dysponenci podatku powinni odpowiedzieć obywatelowi „A” – mieszkańcy i korzystający z tej ulicy nigdy nie zwrócą fisksowi za swojego życia wydanych pieniędzy, byłoby to nie w porządku wobec podatnika „B”. A podatnikowi „B” wybudowano by przedszkole bo jeszcze z „jego” podatków coś zostanie. Nic bardziej błędnego!!! Takich dowodów, że często wobec zagadnienia płacenia podatków bywa w naszym przykładzie odwrotnie, gdzie podatnikowi „B” odmawia się budowy przedszkola bo za kilka lat może nie być chętnych na jego usługi, a podatnikowi „A” buduje się drogę jest wiele.
Nie używam tutaj przykładów dot. choroby w związku, z którą z podatków wydaje się więcej niż wpływy podatnika „A” i „B” razem wziętych. Chodzi jednak o to by nie traktować płacenia podatków jako prawa do wskazywania na zaspokojenie moich samolubnych potrzeb bo system wydatkowania podatków jest ukształtowany zupełnie inaczej i to na całym świecie.
Prawo żądania wynika z naszych obywatelskich praw do wskazywania społecznych potrzeb pod uwagę tych, których wybraliśmy by decydowali, które z potrzeb zaspokoić, a które odsunąć na dalszy plan skoro pieniędzy nie wystarcza. W tym miejscu należy pamiętać, że każdy podatnik wskazuję inne potrzeby bliskie jego wyobrażeniu. Nie wie często, że ktoś wskazuje inne niejednokrotnie dotyczące większej ilości podatników potrzeby. To od wybranych przez społeczeństwo reprezentantów zależy i należy by decyzje o wydatkowani środków publicznych były oderwane od kumoterstwa i znajomości, nepotyzmów i innych plag, a były świadomym wyborem ze wskazaniem kryteriów tego wyboru.
Dlatego mamy prawo żądać, ale tego prawa nie możemy łączyć z faktem spełniania obowiązku płacenia podatków. Takie myślenie byłoby zgubne społecznie.
A Ja w Pana wierzę. Dużo zmienia się w Myszkowie od kiedy Pan jest burmistrzem. Wolno, ale idzie do przodu. I tak nie znam godnego Pana zastępcy. Strefa Ekonomiczna to bardzo dobry pomysł. Trzymam kciuki za zmiany na lepsze oraz dalsze promowanie naszego smutnego miasta. To co mi się bardzo nie podoba w Myszkowie jak i w całej Polsce, to zajmowanie stanowisk w urzędach osób, które nie mają odpowiedniego do tego wykształcenia.
Dziękuję. Co prawda nie w tym temacie ale dziękuję
Nie wiem czy to w tym temacie ale obserwuję Pana poczynania od czterech lat, widzę co się w naszym mieście dzieje, słyszę od znajomych wiele opinii i to całkiem skrajnych.
Zarzuca sie Panu, że nie umiał dostatecznie walczyć o środki unijne dla Myszkowa. Może warto, by podjął Pan trud rozliczenia czterech lat swojej kadencji.
Mam w domu do dziś Pana ulotkę wyborczą i może warto byłoby skonfrontować z rzeczywistością Pana obietnice. Co Pan na to Panie Burmistrzu?
Szanowny Myszkowianinie!
Traktuję pytanie Pana pytanie rzeczowo. Skoro ma Pan ulotkę to wie Pan że była podzielona na trzy grupy:
1.Ekonomia budżetu miejskiego (tu były wymienione 3 grupy działań)
2.Lepsza jakość życia (w tej części wymieniłem 6 zagadnień)
3.Kultura i wypoczynek (5 zagadnień)
Zatem odpowiadając na pytanie mógłbym pisać długo i sporo. Nie wiem czy o to chodzi? Może konkretnie interesuje Pana któreś z zagadnień.
Proszę o doprecyzowanie. Ogólnie mogę jedynie powiedzieć, że na dzień dzisiejszy prawie wszystkie punkty wskazane w ulotce są realizowane. A mam jeszcze prawie 5 miesięcy pracy w tej kadencji, więc jeszcze jakieś rezultaty dodatkowe będą.
Panie Włodku . Społeczność Myszkowska to trudna sfera. Zrobił pan już dużo pożytecznych rzeczy jednak i tak zawsze będzie „Nic nie robi”. To taka norma . Ludzie nie rozumieją że to już nie te czasy że się koniak sekretarzowi zaniosło i sprawa poszła biegiem . Nie komuna.
Każdy papier wymaga czasu i cierpliwości wszędzie tak samo jest . Biorąc pod uwagę poprzedników na Pana posadzie to jest pan dość daleko w czołówce . Ogólnie nie ma dla pana jakiegoś konkurenta przynajmniej ja nie widzę . Poza tym burmistrz przez 2 kadencje zrobi o wiele więcej niż co roku nowy . To taka kontynuacja pracy . Pozdrawiam i życzę więcej cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do celu.
Dziękuję za ciepłe słowo
Dziękuję Panu za odpowiedź.
Swoje stanowisko w kwestii doprecyzowania moich zainteresowań odnośnie konkretów zagadnień z Pana programu / ulotki wyborczej umieściłem na Pana profilu Facebook:
https://www.facebook.com/profile.php?id=100000638566793&fref=tl_fr_box
pozdrawiam
K.A.
Jestem na urlopie. Obiecałem, że odpowiem i tak zrobię. Proszę o nieco wyrozumiałości. Jestem w takim miejscu, że znalezienie miejsca gdzie jest znośny internet wymaga zachodu. Odpowiem
Ja mam pytanie czy w Myszkowie będzie w końcu pożądne oświetlenie ? albo chodniki ?
Proszę porównać czego brakowało 4 lata temu w tym zakresie a jak jest teraz. Wszystkich potrzeb od razu nie zrealizujemy. Proszę o doprecyzowanie pytania. Co kryje się pod sformułowaniem „pożądne oświetlenie”?