Do zamiszczenia tego wpisu skłoniły mnie liczne reakcje myszkowskiego społeczeństwa na komentarze dotyczące konkretnych zdarzeń jakie mają miejsce w Myszkowie. Główne skojarzenie jest takie – wolimy narzekać. Jeśli w ten sposób chcemy dokopać ludziom na stanowiskach – rozumiem, lecz jeśli w ten sposób niszczymy dorobek wielu inincjatorów, którym chce sie coś zrobić często społecznie – tego już nie.
Drugie spostrzeżenie to lubimy chować sie za anonimowością internetu. To też ma dwie strony. Jeśli ktoś wskazuje na konieczność naprawy czegoś a boi się o swoja osobę to właśnie zaleta internetu. Gorzej jeśli anonimowość sprzyja inwektywom, nieprawdziwym informacjom lub co gorsza obrażania wszystkich, którzy mają odwagę mieć odmienne zdanie.
Trzecie zjawisko to ludzie, którzy cieszą z jakiś wydarzeń ale, niemniej zazwyczaj nie komentują tego tylko przechodzą nad tym do porządku dziennego. To w pełni naturalne.
W ten sposób dla osób niezorientowanych uzyskujemy obraz, zdominowany przez komentarze niekoniecznie większości osób. I jeśli one krzywdzą tych w Myszkowie, którzy naprawdę coś robią to jest to o tyle niepokojące że może gasić zapał. Niestetysłyszę to często. Przepraszam ich jesli ucierpi ktoś tylko dlatego, że w ten sposób, pomysłowa inicjatywa może dobrze świadczyć o mnie. Może kilka przykładów:
- Wydaje mi się że, nikt nie powinien kwestionować zrywu społecznego Stowarzyszenia Podlas. To w jaki sposób ludzie ci konsekwentnie realizują swoje zamierzenia może w mojej ocenie być przykładem dla wielu z nas. Dziwi mnie gdy czasami słyszę od osób wydaje się dobrzez zorientowanych, że za tym kryje się inny cel, że te osoby nie są dobrym przykładem pokazania inicjatywy obywatelskiej – ja uważam to za jeden z lepszych przykładów zrywu społecznego dla wspólnego celu bez podtekstów;
- Trzy osoby w MDK: Kasia Miklas, Sebastian Ruciński i Tomek Wójcik – prowadzą świetne pomysłowe akcje. Tu raczej spotkałem się z przykładem, który tej trójce nie jest jak sądzę sympatyczny – są wykorzystani by pokazywać, że ktoś inny nic nie robi. Moja propozycja proszę wskazywać, że ktoś inny jest do bani a naszą wspaniała trójkę zostawić i nie uzywać do własnych celów. W tej sprawie winniśmy tym osobom pomagać jak możemy ale w ramach realnych możliwości. (tego wątku nie rozwijam bo mam nadzieję, że nie będzie to konieczne);
- Sztuka na cel charytatywny – nie mam watpliwości, że cel słuszny, ale jak widzę osoby ze łzami w oczach, które spotykają przykrości przy sprzedaży bieltów to mam apel. Jeśli ktoś nie chce się do akcji przyłączyć proszę o krótkie „nie, dziękuję”. Przypomnę tegoroczny cel – sprzęt rehabilitacyjny dla dzieci z róznymi schorzeniami. Komentarze typu: „moje dziecko też ma katar i nikt na nie się nie składa” lub „jak będę chciała zobaczyć jak się ktoś wygłupia to pójdę gdzie indziej” (wypowiedzi nie są cyctatami) nie powinny mieć miejsca. Smutne że znam osoby, które tak mówią. Na prawdę wystarczy – nie chcę, nie pochwalam;
- Żeby kogoś „przypadkiem” nie pochwalić za działania nie dostrzegamy zasług innych którzy im podlegają – tu często niestety nie chwalimy kogoś tylko dlatego, że traktujemy go za konkurenta- w tym miejscu należałoby wymienić listę osób prowadzących różne pomysłowe przedsięwzięcia jedno lub wielorazowe, na razie ich nie wskaże bo mogę kogoś pominąć, ale chodzi o rozmaite pomysły nauczycieli w szkołach, szeroki wachlarz sekcji działające przy MDK, niektóre imprezy w mieście, inicjatywy stowarzyszeń sportowych i kulturalnych działających od lat itp.
- Szkoła sportowa – znowu przykład, że obawy mogą zniweczyć fajny pomysł. Spadająca liczebność dzieci w szkołach powoduje, że nauczyciele W-F w obawie o pracę w nastepnym roku szkolnym boją się wskazać na jakiś talent w szkole. W ten sposób może nie powstać klasa sportowa. Zapominamy że i tak zadecydują rodzice, ale złym działaniem jest ograniczanie im dostępu do informacji.
Zagadnienie jest obszerne, liczba przykładów może być dłuższa. Pragnę w ten sposób zwrócić uwagę Państwa byśmy mieli świadomość że potencjałem Myszkowa są ludzie, którym się chce działać – nie kładźmy im kłód pod nogi.